Sesja ciążowa Kingi
Ja już przestałam liczyć, ile razy Kinga stawała przed moim obiektywem. Po cichu liczyłam na to, że spotkamy się kiedy była w swojej pierwszej ciąży z Helą, ale u niej wtedy nie pojawiła się potrzeba zrobienia sobie sesji ciążowej.
„Podczas pierwszej ciąży myślałam, że to kolejna moda bez sensu, że nie chce mieć zdjęcia „z brzuszkiem” jak połowa koleżanek z Facebooka. A w drugiej zobaczyłam, jak szybko ulatuje życie, jak szybko odchodzą ludzie i byłam przekonana, że tak piękne chwile trzeba łapać, kolekcjonować, obdarowywać nimi bliskich, bo to więcej niż tylko „fotki z brzuchem”.”
I właśnie dlatego spotkałyśmy się w maju, po to, aby stworzyć dla Kingi, jej męża i córeczki obrazy, które już zawsze będą wywoływać w nich tylko pozytywne emocje 🙂
Zobaczcie sami.